lip 27 2002

straszna noc....


Komentarze: 2

no czegos takiego to jeszcze nie widzialem..... zajebiscie sie bawilem pol nocy dopoki rano nie okazalo sie ze nie ma kolegi telefonu... a nas bylo 5 osob! kurwa nie wiem co sie dzieje z tymi ludzimi doslownie... a mi najbardziej glopio teraz ... bo to moi znajomi dobrzy .... ciekawe co mi sie jeszcze dzis przytrafi ... bo mnie nawet gopi baryla wkurzyl...

bleeeeeeeeeee

malenki : :
Lamia
27 lipca 2002, 22:05
Oj chyba wielu z nas bylo w takiej sytuacji, na zamnknietej imprezie gdzie byli sami znajomi, ukradziono pare rzeczy 3 osobom i to wlasnie mnie tez,dokumenty,karte bankomatowa i nowiutki telefon,i sie nawet rozplakalam nie z tego powodu ze mi cos ukradli a ze byl to ktos znajomy..i jak tu komus ufac, nadal sa wszyscy dobrymi znajomymi ale teraz to rzadko kiedy nosze ze soba wszystkie rzeczy i stalam sie przesadnie ostrozna,pozdrawiam
27 lipca 2002, 21:24
Znam doskonale to uczucie kiedy wszystko sie rypie bo bylem w podobenj sytuacji, tylko to mi zwineli telefon i tez bylem wsrod samych znajomych. Nie dopuszczam do siebie mysli ze to mogl byc ktos z nich, bo by sie moglo duzo zrypac.

Dodaj komentarz